poniedziałek, 14 maja 2012

MAJOWA GARDEROBA MANUFAKTURY MODY

Już tak mam, że autentycznie fascynują mnie cudeńka i CUDA natury. Chętnie "zagospodarowałabym" każdy ciekawy kształt krzewu, drzewa, pnia, kolor kamienia, nieba (zwłaszcza zachody słońca we wrześniu!), wody o różnej porze dnia. Zniewalają mnie odcienie, niby kontrastujące, a jednak w harmonii egzystujące obok siebie. To wszystko cieszy umysł, ale stanowi też niezastąpione źródło inspiracji twórczej. 

Będąc w rodzinnych stronach odkryłam właśnie takie CUDEŃKO natury. Oto ono! :-)

Piasek wokół sosny wybrano, a ona sama dalej sobie rośnie w najlepsze od lat. 
To się nazywa akceptacja warunków :-)

Pooglądałam skrupulatnie korzenie ...



... i doszłam do wniosku, że fajna by była w tej sośnie ... GARDEROBA! :-) Dla "manufakturowych" sukienek oczywiście :-) 

A że słowa przechodzą u mnie w czyny bez zbędnej zwłoki (jak powtarzają uczeni w prawie :-)), to zobaczcie, czym to się skończyło:




W takim naturalnym otoczeniu najlepiej czują się ciuchy z naturalnych tkanin. 
Rodzimy len komponował się idealnie :-)

Miejsca jeszcze było dość na korzeniach, ale trzeba było zbierać się do domu 
z wycieczki ;-)

A jakby tak się rozmarzyć ... Już wyobraziłam sobie taką garderobę w ... domu! A Wy? :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz