sobota, 4 czerwca 2011


KOLORY

Lecąc niedawno samolotem widziałam po raz pierwszy książkę napisaną po japońsku / chińsku / koreańsku (?). Przyznaję, spoglądałam ukradkiem na czytającego sąsiada (czyta od dołu do góry czy od góry do dołu? jak oni mogą nie mieć znaków przestankowych?). Podobno nie ma człowieka na świecie, który znałby wszystkie znaki alfabetu chińskiego. Skojarzyło mi się to od razu z kolorami – czy ktoś je w ogóle kiedyś policzył? I jak to jest z postrzeganiem tych kolorów?  

Pięknie jest móc „oddzielać” kolory patrząc na krajobraz na przykład. Spoglądam za okno i widzę łąkę w największym wiosenno-letnim rozkwicie. Wspaniała sprawa. Pomijam zapachy (zwłaszcza o świcie gorącego czerwcowego dnia), choć one są niepowtarzalne, i koncentruję się na kolorach. To nieocenione i niewyczerpane źródło inspiracji.


Tak jak kolory budynków, zwłaszcza tych, które są świadkami historii.
Salvador / Brazylia

Ciekawych koncepcji na kolorystyczne kompozycje dostarcza kora drzew i tafla wody.




Nie do podrobienia jest to, co powstaje na starych tworzywach czy metalach.

 
Co ciekawe, natura, tworząc niezliczone kompozycje kolorystyczne, nie tworzy zestawień, których elementy człowiek postrzegałby jako wykluczające się. Może więc warto wziąć z niej przykład?
 Głowa Cukru / Rio de Janeiro


 Wodospady Iguazu / strona argentyńska

 Wodospady Iguazu / strona argentyńska